Każdemu użytkownikowi auta może przydarzyć się sytuacja, w której silnik samochodu nie odpala z powodu rozładowania się akumulatora. Najprostszym rozwiązaniem jest naładowanie akumulatora, ale jest to i czasochłonne, a i nie zawsze możliwe. Dlatego dobrze jest mieć w bagażniku kable rozruchowe. Jest to najtańszy i najprostszy sposób uruchomienia silnika i daleko bardziej roztropny od próby uruchamiania samochodu na tzw. popych. Po pierwsze jest to szkodliwe dla skrzyni biegów, a po drugie w autach z automatyczną skrzynią biegów jest niemożliwe do przeprowadzenia.
Przewody rozruchowe najlepiej dobrać za radą sprzedawcy, który będzie zorientowany, jaki amperaż i długość kabli są potrzebne do uruchomienia auta osobowego, a jaki dla busa, czy ciężarówki. Właściciel nowo zakupionych przewodów powinien jedynie wiedzieć, jak kable rozruchowe należy podłączać.
Do uruchomienia silnika potrzebna jest pomoc innego kierowcy, z autem ze sprawnym akumulatorem o identycznym napięciu, tzw. dawcy. Wówczas podłączamy kable rozruchowe do użyczonego akumulatora i łączymy ze swoim. Zawsze plus do plusa a minus do minusa lub nielakierowanej metalowej części. Po uruchomieniu auta odłączamy kable w odwrotnej kolejności.